Noworodek to malutkie dziecko, które właściwie niewiele potrzebuje do szczęścia. Po pierwsze będzie to sucha pielucha, po drugie duża ilość snu oraz…pierś mamusi z odpowiednią porcja mleka. Noworodek w pierwszych miesiącach swojego życia w głównej mierze bazuje na mleku, które jest podstawą jego żywienia. Czasem niektórzy rodzice do tego wszystkiego dodają jeszcze wodę z glukozą, aby dziecko mogło nie tylko się najeść, ale również napoić. Czy taka woda jest szkodliwa? Lekarze mówią, że nie. A skoro oni tak twierdzą, to chyba można im w tej kwestii zaufać. No dobrze, ale przecież niemowlak, który z miesiąca na miesiąc rośnie i to w zastraszającym tempie powoli będzie chciał również spróbować innych smaków. Kiedy rozszerzać dietę niemowlaka? Przecież nie całe życie maluch będzie na samym mleku. Kiedy jest ten najwłaściwszy moment? Otóż w tej kwestii są bardzo różne szkoły. Według najnowszych standardów, które oparte są badaniami naukowców, dopiero po szóstym miesiącu życia można próbować wprowadzić jakikolwiek inny pokarm do diety dziecka. Wcześniej nie można, ponieważ można dziecku zaszkodzić. Jednak, czy jest to prawda, że wcześniejsze wprowadzanie pokarmów jest szkodliwe? Czy jest to wymysł ludzi, którzy mają za dużo czasu na najróżniejsze badania? Spróbujemy sobie o tym porozmawiać przywołując w tym momencie …naszych przodków. Otóż nasi dziadkowe, pradziadkowie kiedy mieli swoje dzieci nie mieli dostępu do najróżniejszych badań naukowych, które potwierdzone są najróżniejszymi certyfikatami. Opierali się oni w głównej mierze na własnej wiedzy oraz na tym, co przekazywali im rodzice w kwestii wychowania dziecka. O internecie wtedy w ogóle nie było mowy. Co dalej z tego wynika odnośnie rozszerzania diety niemowlaka, wszystko robili na zasadzie prób i błędów. Nie było wtedy powiedziane, że dopiero po 6 miesiącu życia można cokolwiek wprowadzić innego do diety. Dlatego też już nawet w końcówce trzeciego miesiąca życia, czy nawet na początku czwartego miesiąca życia wielu z nich wprowadzało pierwsze warzywka, aby dziecko mogło spróbować zupełnie innych smaków od mleka. Oczywiście, ten ziemniak czy też marchewka (bo są to najbardziej „bezpieczne” warzywa w tym przypadku) było zrobione ma miazgę, na tzw.papkę. Przecież maluszek nie ma jeszcze ząbków i tak naprawdę wszystko musi być tylko do przełknięcia, ponieważ dziecko jeszcze nic nie przegryzie. Po spróbowaniu nowego smaku rodzicie oczekiwali, czy dziecko nie dostanie jakiegoś uczulenia. Jeżeli tak się nie działo, to w menu lądowało z miesiąca na miesiąc kolejne warzywo, a potem mięso. Bardzo często było tak, że już właśnie w szóstym miesiącu życia dziecko mogło jeść razem z domownikami „normalne” obiady, czyli w formie papki. Takie podejście było i jest najbardziej zdrowe, ponieważ nikt od tego nie chorował. Rozszerzanie diety niemowlaka w dużej mierze zależy od Rodzica (jednak dopiero po 3 miesiącu życia), który sam musi obserwować swoje dziecko. Warto zapoznawać dziecko z nowymi i fajniejszymi smakami.