Okres karnawału to czas beztroskich zabaw, balów, wesel. Po okresie adwentowego oczekiwania na narodziny Chrystusa ludzie bawią się w karnawale na całym świecie, nawet jeśli są innego wyznania niż chrześcijaństwo. Karnawał, jak wszystko, ma jednak swój kres a zapowiada go tłusty czwartek. Nie ma jednej daty określającej kiedy jest tłusty czwartek. O tym decyduje termin Wielkanocy ustalany na podstawie tak zwanych Tablic Paschalnych. Wielkanoc to największe święto w Kościele katolickim. Jej termin ustala się na niedzielę przypadającą po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Wiosna zaczyna się 21 marca, a więc pierwsza wiosenna pełnia może być właśnie w tym dniu. Z powyższego można wnioskować, że Wielkanoc najwcześniej przypaść może 22 marca. Na soborze w Nicei w roku 325 ustalono, że Wielkanoc przypadać może między 22 marca a 25 kwietnia.
W tym roku Wielkanoc przypada dopiero 21 kwietnia, więc karnawał jest długi a tłusty czwartek wypada 28 lutego. Nie jest to ostatni dzień karnawału, ale zapowiedź końca. W sobotę po tłustym czwartku odbywają się jeszcze huczne bale i zabawy, a we wtorek ostatnie spotkania towarzyskie nazywane ostatkami albo zapustami. W środę jest ważny dzień – Popielec, który rozpoczyna okres przygotowań do Wielkanocy zwany Wielkim Postem.
W tłusty czwartek przyjęła się tradycja najedzenia się tłustych rzeczy na zapas i wybawienia się, wytańczenia na długie miesiące ascezy. W tym dniu w Rio de Janeiro rozpoczyna się najbardziej szalone widowisko – uliczna zabawa trwająca kilka dni. Karnawał w Rio jest największym karnawałem, ale nie najstarszym. Ten odbywa się co rok w Wenecji, a jego uczestnicy wkładają na twarze tradycyjne maski. W Polsce nie ma tradycji ulicznych karnawałów, ale naszą specjalnością jest objadanie się pączkami.
Pączki robi się z ciasta drożdżowego. Najlepsze zawierają dużo żółtek, masło oraz nadzienie z marmolady śliwowej z dodatkiem dzikiej róży. Pączki smaży się w głębokim tłuszczu, przez co stają się bardziej kaloryczne od ciast wypiekanych w piekarnikach. Wierzch ciastek polewany jest lukrem, czekoladą, posypywany cukrem pudrem. Od rana w cukierniach i innych sklepach stoją kolejki złożone z osób chcących dokonać zakupu. Pączki kupujemy do domu, do pracy, dla przyjaciół. Jemy je od śniadania do kolacji. Niektórzy zjadają nawet kilkanaście sztuk. Choć jest to nasza tradycja a pączki są przy tym bardzo smaczne, to warto jednak zastanowić się nad zjedzeniem kolejnej słodkiej kuli wypełnionej dżemem. Jeden pączek to około 300 kilokalorii. Żadnych witamin, al za to ogromna ilość tłuszczów i węglowodanów. Nie chodzi o to, aby całkowicie zarzucić tradycję, ale szaleństwo tłustego czwartku można mocno odchorować, więc lepiej zjeść mniej niż za dużo.
Kiedy jest tłusty czwartek w sklepach oprócz pączków można kupić faworki, czyli chrusty. To ciastka wykonane z mąki, żółtek i śmietany smażone w głębokim tłuszczu. Po usmażeniu posypuje się je cukrem pudrem. Są kruche, delikatne, bardzo smaczne. Niestety, podobnie jak pączki faworki są bombą kaloryczną, głównie z powodu znacznej zawartości tłuszczu.